Głos Matki Kościoła
Wobec tych propozycji i możliwości które czekają na nas podczas wakacji proponujemy odwiedzić Nowy Wiśnicz. To niedaleko od Krakowa, a czeka tam na nas wspaniała rezydencja- potężne mury i baszty oraz wierze otaczają siedzibę rodową Kmitów i Lubomirskich. Wielką warownię zaczęto wznosić ok połowy XVI w. Na wzgórzu nad Leksandrówką wzniesiono kamienną wierzę i palisadę. Nieco później powstał gotycki zamek i mury. Marszałek wielki koronny Piotr Kmita w XVI w dokonał przebudowy zamku. Założono wtedy ogrody, dobudowano kolejną kondygnację, a zamek wzbogacił się o wspaniałe dzieła sztuki. W 1553 r. Umiera bezpotomnie Piotr Kmita, zamek trafia w ręce rodziny Barzich, by w 1593 r. Stać się własnością Sebastiana Lubomirskiego, burgrabiego krakowskiego, a także starosty dobczyckiego, sądeckiego, spiskiego i lipnickiego. Jeden z jego synów Stanisław Lubomirski na początku XVII w przebudowuje warownię w stylu wczesnobarokowym. On to w roku 1616 u stóp wzgórza zamkowego zakłada miasteczko Nowy Wiśnicz, w którym w 1920 r. Erygowano parafię i wzniesiono murowany kościół pw Wniebowzięcia NMP. Wspaniała rezydencja zostaje ozdobiona obrazami Rafaela, Tycjana i Wurera. Zamek posiadał 86 armat broniło go, 200 dragonów i 400 piechurów. W czasie potopu szwedzkiego, Szwedzi zajęli go bez jednego wystrzału - opuszczając go wywieźli 150 wozów - łupów. Zamek już nigdy nie wrócił do dawnej świetności, choć próbowano go odbudować. Dzieła zniszczenia dopełnił pożar w 1831 r. W latach XXX dwudziestego wieku rozpoczęto rozbudowę którą przerwała II wojna światowa. Po 1990 r. Zamek nie został zwrócony spadkobiercom czyli Zjednoczeniu Rodowemu Książąt Lubomirskich.
Na wzniesieniu na południe od zamku, Stanisław Lubomirski wzniósł klasztor i kościół pw. Chrystusa Zbawiciela w którym osadził Karmelitów Bosych. Było to wotum za zwycięstwo wojsk polskich pod Chocimiem, nad wojskami tureckimi w październiku 1621 r. Kościół i klasztor wznoszono w latach 1622- 1635 w stylu barokowym. Na wyposażenie kościoła fundator przeznaczył znaczne środki pieniężne. Podczas wojny w 1655 r. Szwedzi obrabowali kościół i klasztor, zabierając wyposażenie kościoła i dzieła sztuki, rozkradli bibliotekę. Po pierwszym rozbiorze Polski, Nowy Wiśnicz znalazł się w granicach Galicji. W 1783 r. Dekretem cesarza Józefa II klasztor uległ kasacji, dzieła sztuki i bibliotekę wywieziono do Wiednia. W klasztorze w 1788 r. Urządzono ciężkie więzienie, które funkcjonuje do dziś i jest najtrwalszym śladem działań zaborców. W 1940 r. Niemcy rozpoczęli rozbiórkę kościoła, niszcząc jego wyposażenie, część spalono. Z kościoła pozostały tylko wysokie, gołe mury. Ocalałe sarkofagi i trumny przeniesiono do kaplicy zamkowej w 1951 r.
Co jeszcze można zwiedzić w Nowym Wiśniczu ?
Obiekt więzienny jest niedostępny, ale czeka na nas Muzeum Ziemi Wiśnieckiej, a także dworek „Korymówka” związany z Janem Matejką, który przyjeżdżał tu na wypoczynek razem z rodziną. I podziwiając budowle wzgórza zamkowego i klasztornego poczujmy na chwilę atmosferę tamtych lat.
Ważne daty
Rok 2020 przynosi nam trzy daty o których trzeba pamiętać, bo one określiły nasz los i miejsce w historii. Pierwsza z nich to: 700 lecie koronacja króla Władysława Łokietka, która odbyła się na Wawelu w dniu 20 stycznia 1320 r. Do naszych czasów, z insygniów koronacyjnych dotrwał tylko Szczerbiec. Stało się to na mocy „ postanowienia papieskiego” papieża Jana XXII, co było odpowiedzią na suplikę dostojników polskich, zgromadzonych w Sulejowie w 1318 r. W ten sposób Polska po latach rozbicia dzielnicowego wróciła jako państwo na mapę Europy. Przez 182 lata rozbicia dzielnicowego Polska utraciła Śląsk, Ziemię Lubuską i zostali sprowadzeni do Polski Krzyżacy, co w przyszłości przyniosło nam wielkie kłopoty i zagrożenie bytu państwowego. Kolejna data, którą przynosi nam kalendarz to 18 maja, kiedy będziemy świętować 100 urodziny Św. Jana Pawła II. Kiedy będzie omawiana i wspominana jego działalność naukowa i duszpasterska, jego książki, encykliki i inne wystąpienia, nie wolno nam zapomnieć o ludzkim wymiarze Jego życia. O tym, że Bóg przygotował Go przez cierpienie i samotność do wielkich zadań, do wielkiej roli którą miała odegrać w historii świata i Kościoła. Jak odbierał mu jego najbliższych: siostrę, matkę, brata a na końcu ojca by mieć go tylko dla siebie. Jak wielkiej wiary i siły ducha potrzebował Karol Wojtyła, by stać się kapłanem, biskupem, Ojcem soboru, kardynałem i Głową Kościoła. A my biliśmy tylko świadkami, że starczyło go na wszystko. Będziemy z nim w jego człowieczeństwie i wierze, w jego wielkości i posłudze.
I ostatnia data, o której musimy pamiętać to 15 sierpnia - w Kościele znane jako święto Wniebowzięcia NMP. Ale dla Polaków dodatkowo w tym roku to 100 rocznica bitwy pod Warszawą z wojskami sowieckimi w 1920 r. Bo na przedpolach Warszawy rozstrzygał się los Europy, o czym dziś się zapomina. Naród zmęczony 4- letnią Wielką Wojną znów musiał stanąć do broni, bo trzeba było bronić dopiero co odzyskanej niepodległości. Dla atakujących wojsk sowieckich, Warszawa otwierała drogę rewolucji w Europie, tam zamierzali dotrzeć i rozpalić ogień zniszczeń i morderstw, jak zrobili to w Rosji. Do obrony Warszawy stanęli także ludzie młodzi, którzy dopiero co zachłysnęli się wolnością, studenci, robotnicy i chłopi, a nawet aluminium seminariów. Wiedzieli, że tu rozstrzyga się los nie tylko Polski. A Polacy za wolność gotowi byli płacić każdą cenę - a była to cena życia. Dlatego wspominamy w sierpniowe dni tych co zatrzymali sowiecką nawałę pod Warszawą, a na ich grobach niech nie zabraknie świateł pamięci, kwiatów i cichej modlitwy, bo przez nich spełniły się słowa pieśni: „ Ojczyznę wolną - pobłogosław Panie...”
Podpisy pod foto:
Nagrobek Władysława Łokietka w Katedrze na Wawelu