Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
Copyright 2024 - Parafia NMP Matki Kościoła

Początek 2020 roku to czas, gdy po całym świecie zaczęła się rozprzestrzeniać epidemia COVID 19. Nadzieja dla dotkniętego nią świata płynie i płynęła z krakowskich Łagiewnik. Przez ponad trzy miesiące, od marca, kapłani pocieszali, dodawali otuchy, nadziei. Trzech kapłanów z naszej parafii skierowało także do nas przesłanie nadziei. 

 

Ks. dr FRANCISZEK ŚLUSARCZYK

Misjonarz  miłosierdzia , proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Krakowie - Prądniku Białym

CHCIAŁBYM WZNIEŚĆ OBECNOŚĆ PANA BOGA

         W kolejnym dniu tych prawdziwie wielkopostnych rekolekcji dociera do nas słowo pokrzepienia, ale i przestrogi: ,,<< Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszemu działaniu, zarzuca nam przekraczanie Prawa, wspomina nam przekraczanie naszych [zasad] karności>>.(...) Tak pomyśleli- i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepia " - mówi autor Księgi Mądrości (Mdr2,12.21). Dobrze przemyślaną zasadzkę na najbardziej sprawiedliwego, a zarazem Bożego Syna - zostawili  faryze     i oczmi w Piśmie. Dlatego Jezus ,, nie chciał (...) chodzić po judei, bo Żydzi  zamierzali Go zabić " (J 7,1 ) Jezus nie przestaje jednak głosić Dobrej Nowiny , nie przestaje ukazywać oblicza Miłosiernego Ojca.

      Dziś ten sam Jezus staje pośród nas ! Uważnie spogląda w nasze oczy i serca, aby przez słowo Prawdy i Miłości objawić nam dar miłosierdzia. Zanim zamieszka w naszych sercach w Komunii Świętej, chce nam przypomnieć trzy ważne prawdy.

   Pierwsza z nich ukryta jest  w przestrodze Księgi Mądrości, która uświadamia nam , że złość zaślepia człowieka  ! Łatwiej jest powiedzieć ; jestem zły, wściekły, rozżalony na tego czy innego człowieka , na te czy inne układy; ale o wiele trudniej przyznać się wprost: jestem zaślepiony złością! Złością która jako wewnętrzna gorycz czy nawet chęć odwetu paraliżuje ludzkie serce , ogranicza myślenie, po prostu zaślepia.

           Drugie przesłanie, które płynie z liturgii, jest streszczone w refrenie dzisiejszego psalmu : ,, Pan zawsze bliski dla skruszonych w serca (por, Ps 34,19). Stąd jednym skutecznym lekarstwem na zatwardziałość ludzkiego serca jest wejście na drogę Chrystusowej prawdy, sprawiedliwości, miłości i pokoju.

            Trzecie  - cenne dla nas - przesłanie usłyszeliśmy w aklamacji  przed Ewangelią : ,, Słowa Twoje Panie , są duchem i życiem; Ty masz słowa życia wiecznego " ( por, J 6,63b,68b). Bóg który jest miłością , stoi na straży ludzkiego życia od chwili poczęcia, ale dziś ukazuje nam także perspektywę życia wiecznego. Bez tej perspektywy nasze ziemskie wędrowanie byłoby podszyte jedynie obawą, lękiem,  panicznym strachem przed każdym, nawet najmniejszym wirusem, który próbuje odebrać nam nadzieję .

      Poruszyła mnie informacja sprzed tygodnia o włoskim kapłanie księdzu Alberto Debbi , który jako kapelan nie miałby dostępu do zakażonych, ale jest on z wykształcenia lekarzem pulmonologiem i dlatego w szpitalu podjął pracę właśnie w tym charakterze. Ksiądz Alberto tak mówił w Radiu Watykańskim :

        ,, Bardziej niż apele, które słyszymy w tych dniach w telewizji, przekonali mnie moi koledzy lekarze , którzy do mnie dzwonili i opowiadali o trudnej, dramatycznej sytuacji w szpitalu. Dlatego jako lekarz pulmonolog wyraziłem gotowość  do pomocy. wróciłem do szpitala, w którym już pracowałem w latach 2007- 2013. Nadal jest tam wielu moich kolegów i przyjaciół. Muszę przyznać, że podziwiam ich postawę . W dziesięć dni potrafili zreoganizować  cały szpital. Wykazali się prawdziwym heroizmem w sytuacji, która jest bardzo trudna . W ich oczach zobaczyłem  determinację , wolę działania , okazania bliskości chorym, choć więcej niż samą tylko pomoc medyczną. Chciałbym wnieść obecność Pana Boga , bo tego szczególnie dziś potrzeba".

         Obecność Boga, Jego miłości  i pokoju - tego szczególnie dziś potrzeba !

          Człowiek o otwartych szeroko oczach i wrażliwym sercu szuka możliwości, by innym przyjść z pomocą! Każdy z nas, nawet jeśli nie jest lekarzem, może uczynić wiele w wymiarze duchowym! Dlatego przez stawiennictwo św. Siostry Faustyny i św. Jana  Pawła II błagajmy o Boże Miłosierdzie dla całego świata , prosząc także o światło Ducha Świętego dla sprawujących władzę i potrzebne łaski dla lekarzy oraz całej służby zdrowia, by mogli nieść skuteczną pomoc tym, którzy Bożego i ludzkiego miłosierdzia najbardziej potrzebują!

Ks. Prałat Franciszek Motyka

Ojciec duchowny kapłanów Archidiecezji Krakowskiej

NIE SĄDŹCIE....

           W Ewangelii Chrystus przestrzega nas przez sądzeniem bliźnich ,, Nie sądźcie '' (Mt 7,1) - mówi. Są to mocne słowa skierowane do nas. W życiu codziennym oskarżenie, sądzenie, potępienie, skazywanie bardzo często dotyczy najbliższych: żona męża, sąsiad sąsiada, koleżanka koleżankę, przełożony podwładnego. I to najczęściej nie zachowując pozorów sprawiedliwości.

             We wzajemnych ludzkich sądach najczęściej z góry zakłada się winę, nie dając oskarżonemu szansy obrony, gdyż sądzi się go zaocznie. Pan Jezus daje nam do zrozumienia, że motywem tych sądów jest ludzka obłuda. Jezus mówi : ,, Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? (...) Usuń najpierw belkę ze swego oka '' (Mt 7,3.5).

        Pytamy: czemu tak chętnie obwiniamy i plotkujemy ? Może dlatego, że patrząc na cudze błędy, samych siebie chcemy rozgrzeszyć i w cieniu cudzych grzechów chcemy ukryć swoje. Zakrywamy te nasze sądzenia, mówiąc : ,, Przecież  mówię prawdę ''. Może było by dobrze popatrzeć  na grzechy i wady bliźniego tak jak powinniśmy patrzeć na chorobę lub kalectwo, z pewnym współczuciem. Święty  Grzegorz Wielki powie: ,, Prawdziwa sprawiedliwość lituje się nad błędami bliźniego, fałszywa tylko oburza się na nie ''.

     Jest takie powiedzenie ,, zrozumieć człowieka '', to znaczy ,, wyrozumieć''. Chrystus stanowczo zapowiada , że nasze odniesienie do ludzkich ułomności, zła będzie postawą sądu i wyrokiem względem nas. ,, Takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; taką miarą jaką wy mierzycie, wam odmierzą'' (Mt. 7,2).

            Przypominamy sobie, że Chrystus nas zbawił na krzyżu. Nie przez sądy nad nami, ale wyrozumiałością i przebaczeniem. On ciągle, nieustannie to czyni w sakramencie pokuty, darując nam nasze grzechy. Jak mówi nasz papież, nigdy się tym nie męczy...

Ks. ZYGMUNT KOSOWSKI

Dyrektor Wydawnictwa św. Stanisława i Męczennika

 

DROGA MIŁOŚCI

        

     Siostry i Bracia !

     Jakże wielkie zadanie stawia dzisiaj Pan Jezus , w ten dzień św. Macieja Apostoła, każdemu z nas . To droga szczególnej miłości, droga szczególnej przyjaźni, jaką Jezus każdego z nas obdarował. To także droga, jak mówił Pan Jezus, oddania życia za przyjaciół.

          Ile razy w tych dniach oddawaliśmy życie ? Oddawaliśmy życie w naszych rodzinach, chociażby podejmując trud budowania relacji, ciągłego umierania dla drugiego człowieka, znosząc  siebie nawzajem. To chociażby podczas kończącej się kwarantanny, jakże często trzeba było wiele miłości, żeby przeżyć to oddzielenie, to zamknięcie. Cóż  w rodzinach potrzeba miłości?  Miłości, która okazywana była wobec męża, wobec żony ,wobec dzieci, dziadków, sąsiadów , dwadzieścia cztery godziny na dobę. Ileż  to trzeba było miłości chociażby w naszych wspólnotach, które także w jakiś sposób przeżywały te doświadczenie?

        Dzisiaj Pan Jezus pokazuje nam, że jedną drogą dla każdego z nas do spotkania z Nim jest droga miłości. A ta droga miłości dokonuje się od samego początku naszego wędrowania z Panem Jezusem. Pan Jezus nas coraz bardziej do siebie przybliża. Po pierwsze, jesteśmy Jego uczniami. Chodzimy, obserwujemy. Następnie Panu Jezusowi towarzyszymy poprzez nasze głębsze spotkanie z Nim na modlitwie, poprzez wierne wypełnianie przykazań Bożych , poprzez korzystanie z sakramentów świętych: sakramentu pokuty, sakramentu Eucharystii. Potem zostajemy Jego apostołami, czyli tymi, którzy są świadkami Jezusa Chrystusa na co dzień w swoim życiu, tam, gdzie ich Pan Bóg postawił. Ostatni etap to braterstwo - bycie bratem, siostrą Jezusa Chrystusa. Ale to łączy się z oddaniem życia. Wtedy Pan Jezus rzeczywiście jest tak blisko z nami zjednoczony. Prowadzi nas ,  i otacza swoją miłością.

        Zróbmy wszystko, byśmy potrafili właśnie tę miłość budować na co dzień.

     Kiedyś przeczytałem pewien tekst , którym chciałem się z Wami podzielić. Tekst o miłości, która jest bardzo prosto pokazana . Spróbujmy nad tym tekstem chwileczkę pomedytować:

        Rozejrzyj sie wokół siebie. Tu, gdzie jesteś, ileż okazji, by rozwinąć skrzydła miłości , poświęcając czas, siły będące  w zasięgu twojej ręki. Nie  minimalizuj miłości. Każdy jej akt jest wielki. Pozwól by wkroczyła w najmniejsze rzeczy: spojrzenie to skarb , uśmiech to światło, uważne ucho to oaza spokoju. Nigdy się nie bój. Miłość usuwa lęk. Nie mów:  <<nie potrafię >>.  On, Bóg, sprawia, że ci, których wybiera, już potrafią. I nie mów: <<tak nie mogę ulżyć całej nędzy świata. Nie masz robić wszystkiego, tylko to trochę , które możesz zrobić tam, gdzie jesteś. Bądź czujny tam , gdzie jesteś. Nie pozwól by Ci życie umknęło. Zadawaj sobie pytanie: co mogę zrobić dla innych tam, gdzie jestem, żyjąc tam, gdzie żyję, będę taki jaki jestem''.

      Piękne słowa, które mogą nam pomóc w zwyczajnym świadczeniu o miłości.

(Teksty zaczerpnięto z Nadzieja płynie z Łagiewnik, Kazania czasu pandemii, Kraków 2020. Wydawnictwo św. Stanisława BM).